Teksty » Ewangelia Święta - ks. E.Grzymała » Ewangelia Marka » Rozdział 5
«  Ewangelia Marka 4 Ewangelia Marka 5 Ewangelia Marka 6  »
Kliknij na numerze wersetu, aby zobaczyć porównanie tłumaczeń
 
Pokaż oryg. numery wersetówUkryj numery wersetówKażdy werset od nowej linii
[1] »Przeprawili się na drugą stronę morza do krainy Gerazeńczyków. [2] »A gdy on wychodził z łodzi, zabiegł mu drogę od grobów człowiek opętany, [3] »który miał mieszkanie w grobach, a nawet łańcuchami nikt go nie mógł związać. [4] »Nieraz zakładano mu pęta i łańcuchy, ale on rozrywał pęta i łamał łańcuchy i nikt nie mógł go ukrócić, [5] »dniami i nocami po górach i grobach się błąkał, krzyczał i tłukł się kamieniami. [6] »A widząc Jezusa zdaleka, przybiegł i pokłonił się jemu, [7] »wołając na cały głos: Co mnie i tobie, Jezusie, synu Boga najwyższego? Zaklinam cię, na Boga, żebyś mię nie dręczył. [8] »Mówił mu bowiem: Wyjdź duchu nieczysty, z człowieka. [9] »I pytał go: Jak ci na imię? I rzekł mu: Na imię mi jest legjon, bo nas wielu jest. [10] »I prosił go usilnie, żeby go nie wypędzał z okolicy. [11] »A pasły się tam niedaleko na górach wieprze całym stadem. [12] »I duchy nieczyste prosiły go, mówiąc: wypuść nas na wieprze, żebyśmy w nie weszli. [13] »I pozwolił im zaraz Jezus. A skoro tylko wyszły duchy nieczyste z opętanego, wpadły w wieprze i całe stado, około dwóch tysięcy sztuk, wielkim pędem ze stromego zbocza rzuciło się w morze, i potonęły w morzu. [14] »A ci, co je paśli uciekli i rozgłosili, co się stało, w mieście i po okolicy. I mieszkańcy wyszli zobaczyć, co się stało. [15] »I przyszli do Jezusa, i zobaczyli tego, którego szatan dręczył, jak siedział, w ubraniu i przy zdrowych zmysłach przerazili się. [16] »I opowiedzieli im ci, co widzieli, jak to się z tym stało, co miał złego ducha i o wieprzach. [17] »I zaczęli go prosić, żeby opuścił ich okolice. [18] »Kiedy zaś wchodził do łodzi, ten którego zły duch dręczył, prosił go, żeby go zabrał z sobą. [19] »Ale nie zgodził się, lecz rzekł do niego: Idź do domu swojego, do swoich i opowiedz im, jakie ci sprawy Pan uczynił, litując się nad tobą. [20] »Odszedł więc i zaczął opowiadać po Dekapolu, co mu Jezus uczynił; a wszyscy dziwili się temu. [21] »I gdy znowu przeprawił się Jezus łodzią na drugi brzeg, zebrała się wielka rzesza u niego i był nad morzem. [22] »Przyszedł tam do niego jeden z przełożonych bóżnicy, imieniem Jair; i jak tylko go zobaczył, runął mu do stóp. [23] »I zaczął go prosić bardzo, mówiąc: Córka moja kona; przyjdź, włóż na nią rękę swoją, żeby uzdrowiała i żyła. [24] »I poszedł z nim a za nim rzesza wielka i ściskali go. [25] »A niewiasta, która już od dwunastu lat cierpiała na krwotok [26] »i cały swój majątek wydała na lekarzy, a nic jej nie pomogło, lecz coraz gorzej było, [27] »gdy usłyszała o Jezusie, podeszła w tłumie ztyłu i dotknęła się szat jego. [28] »Mówiła sobie: Że jeśli się dotknę jego szat, będę zdrowa. [29] »I natychmiast krwotok ustał; a poczuła na ciele, że została uzdrowiona od niemocy. [30] »A Jezus czując odrazu, że moc z niego uszła, obrócił się do ludu i pytał: Kto się dotknął szat moich? [31] »Odpowiedzieli mu uczniowie: Widzisz, jak cię tłum ściska, a pytasz się: Kto mię dotknął? [32] »A on rozglądał się wokoło, szukając tej, która się na to ważyła. [33] »Niewiasta zaś przerażona i drżąca, świadoma tego, co się z nią stało, rzuciła mu się do stóp i wyznała mu całą prawdę. [34] »A on jej rzekł: Córko, wiara twoja uzdrowiła cię: idź w pokoju i bądź zdrowa od choroby twojej. [35] »Gdy on jeszcze to mówił przyszli ludzie do przełożonego bóżnicy i mówią mu: Córka twoja umarła: pocóż trudzisz jeszcze mistrza? [36] »A Jezus posłyszawszy co mówiono, rzekł do przełożonego: Nie bój się; wierz tylko mocno. [37] »I nikomu innemu tylko Piotrowi, Jakóbowi i Janowi, jego bratu, pozwolił iść z sobą. [38] »I przyszedł do domu przełożonego bóżnicy i zastał tam wrzawę, płacz i narzekanie. [39] »A wchodząc rzecze do nich: Dlaczego rozpaczacie i smucicie się? Dziewczynka nie umarła, ale śpi. [40] »I śmiali się z niego. A on wyrzuciwszy wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziewczęcia i tych, co z nim byli i wszedł, gdzie dziewczę leżało. [41] »I biorąc dziewczę za rękę, rzecze do niej: Talita kumi, to znaczy: Dziewczynko, tobie mówię: wstań. [42] »I dziewczę odrazu wstało i chodziło, a była w dwunastu latach. I wszyscy zdumieli się niezmiernie. [43] »I przykazał im surowo, żeby się o tem nikt nie dowiedział; powiedział też, żeby jej jeść dano. 
«  Ewangelia Marka 4 Ewangelia Marka 5 Ewangelia Marka 6  »


 Opis prezentowanego tekstu: ks. Edward Grzymała, "Ewangelja Święta Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Nowe Tłumaczenie popularne w nowoczesnym języku komentowane przez Katechizm i Brewjarz z dodatkiem Modlitw Chrześcijanina", Towarzystwo Św. Pawła - dla Apostolstwa prasy Instytut misyjny, 1936. Tekst opracowany przez BibliePolskie.pl