0 | Pokaż oryg. numery wersetówUkryj numery wersetówKażdy werset od nowej linii |
[1] »Potem gdyż przyszedł był jeden ❬dzień❭ święta bożego a obiad był dobry uczynion w domu Tobijaszowie,
[2] »rzekł synu swemu: „Jidzi a przywiedzi tu niektore z naszego pokolenia bojące się Boga, ać s nami godują”.
[3] »A gdyż był otszedł, wrociw się powie oćcu swemu, iże jeden
z synow israhelskich zadawiony na ulicy leży. Tedy rychło Tobijasz i obiada niechaw, z swego pokoja wyskoczyw, łaczen sąc, k temu ciału martwemu przybieżał
[4] »a wziąw je na się, niosł do domu swego tajnie, aby gdyżby słuńce zaszło, tajnie je pochował.
[5] »A gdyż to martwe ciało taił u siebie, pojadł chleba
z płaczem a z strachem,
[6] »pamiętaję na onę rzecz, jąż Pan powiedział prze
z proroka Amos: „Dniowie waszych świątkow obrocą się w żałostny[y] płacz a we łkanie”.
[7] »A gdyż słuńce zaszło, szedw i pochował to ciało martwe.
[8] »Przeto karali ji jego bliźni wszytcy rzekąc: „Jużeś prze taką rzecz miał zabit być, a jedwoś śmierci uszedł, a już wżdy martwe pochowawasz?”
[9] »Ale Tobijasz bojąc się więcej Boga niż krola, gdzież mogł, pochopi
ł ciała zabitych a w swem domu jich taił, a o połnocy je pochowawał.
[10] »To gdyż czynił, przygodzi się jenego dnia, pochowawając ciała martwa i ustał był a do domu przyszedw, podle ściany sobą rzuciw i usnął.
[11] »A w tem uśnieniu gnoj jastkoliczy gorący jemu w oczy upadnie, tak iże rącze oślnął.
[12] »Ale to pokuszenie przeto Bog był nań przepuścił, aby będącym był dan przykład jego cirpiedliwości jako i świętego Joba.
[13] »Bo gdyż od swego dzieciństwa zawżgi się Boga bał a przykazania jego ostrzegał, wszako się przeto nie zamącił przeciw Bogu, iże rana ślepoty była się jemu przygodziła,
[14] »ale ustawiczen w bojaźni bożej ostal, bogu wżdy dziękując ze wszego po wszytki dni żywota swego.
[15] »Bo iako świętemu Jobowi naśmiewali się krolowie uwłaczając jemu, tak
ież temu rodzicy i przyrodzeni jego naśmiewali się dobremu żywotu jego rzekąc:
[16] »„Gdzie jest twa nadzieja, prze niąż to jałmużny dawasz a martwe pochowawasz?”
[17] »Ale Tobijasz, porokowawszy jim, rzekł: „Nie mowcie tak!
[18] »Wszako jesmy synowie świętych a onego żywota czekamy, jenże Bog ma dać tym, ktorzy swej wiary nigdy nie przemienią od niego”.
[19] »Zatym Anna, żona jego, chodziła na kożdy dzień ku tkacsk
iemu rzemięsłu a cso tu rękama swyma wydziałała,
z tego pokarm i potrzebę sobie i jim przynosiła.
[20] »I stało się, iże jedną ułapiwszy kozielca, przyniosła do domu.
[21] »A usłyszaw mąż jej Tobijasz, ano koźlec wrzeszczy, rzekł: „Widzcie, by to kradzione nie było, rychło wroćcie ji panom jich, III bo nam nie słusze kradzionego ani jeść, ani się dotknąć”.
[22] »K temu jego żona rozniewawszy się rzeknie: „Jawno marna jest uczyniona twa nadzieja a jałmużny twe już się ukazały”.
[23] »A tak tymi i jinymi takimi słowy ji tępiła.