0 | Pokaż oryg. numery wersetówUkryj numery wersetówKażdy werset od nowej linii |
[1] »Tedy otpowie Tobijasz oćcu swemu rzekąc: „To wszytko, csoś mi przykazał, oćcze, toć uczynię.
[2] »Ale kako bych tych pieniędzy dobył, nie wiem, on mnie nie wie, a ja jego nie znam. Ktore jemu znamię dam? Ani drogi wiem, kędy tam ji
ć”.
[3] »K temu jego ociec rzeknie: „Zapis jego u siebie zaiste mam, jako jemu ji ukażesz, takoć ty pieniądze wroci.
[4] »Przetoż już wyszedw, popatrzy niektorego męża wiernego, jiż
z tobą pojdzie z najmu, dojądem jeszcze żyw, aby ty pieniądze wziął.
[5] »Tedy Tobijasz wyszedw, nalazł młodzieńca jasnego, a on stoi po
dpasaw się a jako przyprawionego na drogę ji
ć.
[6] »A nie wiedział, iże anjoł boży był, a pozdrowiw ji, k niemu rzecze: „Otkąd cię mamy, dobry młodzieńcze?”
[7] »On otpowie: „
Z synow israhelskich jestem jeden”. Jemu Tobijasz rzecze: „Wieszli drogę, jaż wiedzie do Rajes medzsk
iej włości.
[8] »On otpowie: „Dobrze wiem a ty wszytki ścieżki są mi jawny, bom jimi często chodził a bywałem u Gabela brata waszego, jen bydli w Rajes, mieście medsk
iem, jeż leży na gorze Egbatanis”.
[9] »Tobijasz rzecze: „Uczyń dobrze, poczekaj mię tu mało, ać to powiem oćcu memu”.
[10] »Tedy Tobijasz szedw do domu, powie to wszytko oćcu swemu. Jemu się ociec podziwi
i poprosi, aby ten młodzieniec k niemu wszedł.
[11] »A wszedw w dom pozdrowi ji rzekąc: „Radość tobie bądź zaw
żgi”
[12] »Jemuż Tobijasz rzecze: „Ktora radość mnie może być, jen we ćmach siedzę a światła niebiesk
iego nie widzę?”
[13] »Jemuż młodzieniec rzeknie: „Bądź silny w myśli, bo już rychło uzdrowi cię Bog”.
[14] »Tobijasz rzecze: „Będzieszli moc dowieść syna mego ku Gabelowi do Rajes, miasta medzsk
iego? A gdyż się wrocisz, dam tobie zapłatę twą”.
[15] »K niemu anjoł rzecze: „Jać ji dowiodę a zasię zdrowego tobie przywiodę”.
[16] »Tobijasz rzecze: „Proszę ciebie, powiedz mi,
z ktoregoś domu albo
z ktoregoś pokolenia”.
[17] »Jemuż Rafael anjoł rzecze: „Na najemnikowli się rod pytasz, czyli na samego najemnika, jen by
z twym synem szedł?
[18] »Ale abych cię pieczałowaniu nie poddał, jaciem Azaryjasz, syn wielik
iego Ananijasza.
[19] »K temu Tobijasz otpowie: „Z wielik
iego rodu jeś ty, ale proszę ciebie, nie gniewaj się
z tego, iżem chciał wzwiedzieć rod twoj”.
[20] »K niemu anjoł rzecze: „Jaciem, jen syna twego tam zdrowego dowiodę, a zasię zdrowego przywiodę”.
[21] »Tobijasz rzecze: „Jidźta dobrze a Pan bądź wasz wodz, a anjoł jego bądź s wama”.
[22] »Tedy przyprawiw to wszytko, cso było potrzebno na drogę, wziąw młody Tobijasz otpuszczenie ot oćca swego i od macierze swej i szłasta oba pospołu precz.
[23] »A gdyż już byłasta odeszła, pocznie mać jego płakać rzekąc: „Kij, podpor
ę, starości naszej nama jeś otjął a od naju jeś przecz posłał.
[24] »Ej, by były nigdy ty pieniądze nie były, po ktoreś ji posłał.
[25] »Dosyć bychom byli mieli na swem ubostwie, za bogacstwo bychom byli sobie policzyli, widząc przed sobą syna swego”.
[26] »Jejże Tobijasz rzecze: „Nie płaczy, zdrow tam dojdzie syn nasz a zdrow się k nam wroci, a oczy twoi uźrzyta ji,
[27] »boć wierzę temu, iże anjoł boży jest s nim a zjedna wszytki rzeczy jego dobrze, tak iże się k nama z radością wroci.
[28] »To usłyszawszy matka jego przestała płakać a ukoiła się.