Nisi Dominus aedificaverit domum. Jeśli domu sam Pan nie zbuduje, Prózno człowiek o nim się frasuje; Jeśli miasta sam Pan strzedz nie będzie, Prózno czuje straż po blankach wszędzie. Prózno z domu przede dniem wychodzisz, Prózno mrokiem ostatnim przychodzisz: — Nie zarobisz ani pożywienia, Nie będzieli z nieba wspomożenia. Ale komu Pan jest miłościwy, Daje mu sen oczom pożądliwy, Daje dziatek wdzięczne w domu roje — Toć jest, Panie, pożegnanie Twoje. Nie tak groźne, nie tak są straszliwe W ręku męskich strzały popędliwe, Jako kiedy przy ojcowskiej głowie Zastawią się cnotliwi synowie. Szczęśliwy to między szczęśliwemi, Kto swój sajdak strzałami takiemi Obwarował, gdy przed sądem stanie, I prawa mu i serca dostanie.
|