Dixit injustus, ut delinquat in semetipso. Żywot niepobożnego za świadka mi stoi, Że on o Bogu nie wie, ani się Go boi, Więc jeszcze w swychże złościach sobie pochlebuje, Za co Bożą i ludzką nienawiść zyskuje. Jego słowa szczera złość, szczery kłam i zdrada, Nie ma tam nigdy miejsca żadna zdrowa rada. W nocy myśli, w jakiej dzień strawić wszeteczności? Cnotę wzgardził umyślnie; przyjacielem złości. O Panie, dobroć Twoja do Nieba przestała, Prawda obłoków sięga, góry przerownała Sprawiedliwość, a sądów i Twojej mądrości Taż jest miara, która jest morskich głębokości. Z Twych rąk człowiek, z Twych rąk zwierz mają zdrowie swoje Nieprzepłacone, Panie, miłosierdzie Twoje; Jako ptak liche dziatki skrzydły swemi kryje, Tak człowiek pod zasłoną łaski Twojej żyje. Hojnością domu Twego będziem nasyceni, I strumieniem rozkoszy Twoich napojeni; U Ciebie zdrój żywota, Ty nasze ciemności Rozświecisz, a wnet ujźrzem dzień prawej światłości. Okryj, Panie, łaską Swą tych, którzy Cię znają, Którzy cnoty w każdej swej sprawie przestrzegają. Niechaj mię hardy człowiek nie depce nogami, Niechaj mię niepobożny nie tyka rękami. Acz ci tak długo będą na dobrych przewodzić, I niewinne wszelakim obyczajem szkodzić, Że przedsię czasu swego przypłacą swych złości, A nie ujdą Twej pomsty, Panie, i srogości.
|