Teksty » Kochanowski - Psałterz » Księga Psalmów » Rozdział 68
«  Księga Psalmów 67 Księga Psalmów 68 Księga Psalmów 69  »
Exurgat Deus, et dissipentur inimici ejus.

O, który światem władasz i królujesz wiecznie,
   Powstań, Panie, a muszą tył podać koniecznie
Nieprzyjaciele Twoi, wszyscy, którzy śmieją
   Upor wieść przeciw Tobie, do czysta zniszczeją.
Tak zniszczeją, jako dym na powietrzu ginie,
   Albo jako topniący wosk od ognia płynie;
A sprawiedliwym serce zakwitnie w radości,
   Troski muszą ustąpić i wszytki trudności.
Panu, o wierny zborze, ochotnie śpiewajcie,
   Panu chwałę powinną i wdzięczny psalm dajcie, —
Panu, który na wierzchu nieba nawyższego
   Stolicę swą zasadził; Tworca Imię Jego.
Ten na niebie mieszkając, okiem litościwym
   Patrza na ludzkie troski, sirotom teskliwym
Ten jest Ojcem, Ten smętne opatruje wdowy,
   Ten niepłodnym potomstwo daje, Ten okowy
Ciężkie z więźniów zejmuje; — ale wiarołomnym
   Pola pustoszy ogniem i mieczem ogromnym.
O Panie, kiedyś jawnie przed swym ludem chodził,
   Kiedyś swoje wybrane pustyniami wodził:
Twym strachem ziemia drżała, a nieba topniały,
   Trzęsły się niezwyczajne gór wysokich skały.
Aleś pogodnym deszczem swój grunt polubiony
   Napoił i ochłodził zamarłe zagony;
Tamżeś raczył naznaczyć miejsce stadu swemu
   I okazałeś wielką łaskę ubogiemu.
Za Twem zdarzeniem mają co śpiewać uczciwe
   Panienki, wysławiając rycerstwo cnotliwe.
Pierzchnęli wielowładni królowie, pierzchnęli,
   A nieznaczni bogatą korzyść osięgneli.
Byście wy miedzy garncy w szczerych sadzach spali,
   Przedsię wy swoją krasą będziecie równali
Z gołębiem nasliczniejszym, od którego szyje
   Malowanej, to śrzebrny, to złoty blask bije.
Toć jest ona kraina, dla której Bóg siła
   Możnych tyrannów pobił; a ona, co była
Niedawno wielce brudna, tak się jasną stała,
   Że śniegom na Zalmonie naprzód nic nie dała.
Góra Pańska jest góra rodna i obfita,
   Góra niedostąpiona, góra znamienita.
Co się prózno wspinacie, góry zazdrościwe,
   Przeciwko pańskiej górze, tu Bóg osobliwe
Mieszkanie sobie obrał i nie chce na wieki
   Tego miejsca wypuścić z Pańskiej swej opieki.
Jego wojska niezliczne, wozów nieuchronnych
   Ćmy nieprzejźrzane stoją i aniołów konnych.
A sam Pan w pośrzodku ich, jaki w dawnem lecie
   Na Synajcu był widzian, albo w swym namiecie.
Ubiegłeś, możny królu, miejsce niedobyte,
   Dostałeś więźniów, wziąłeś dary znamienite,
Okroczyłeś odstępnie, a Pan pomógł tobie,
   Bo ten kościół na wieki ulubował sobie.
Przetoż Temu dziękujmy dziękami wiecznemi,
   A On nas niech okrywa dobrodziejstwy swemi.
Bóg nasz, nadzieja nasza; to szafarz żywota,
   Ten ma w swojem władaniu czarnej śmierci wrota.
Ten swe nieprzyjacioły skruszył, a zuchwali
   Ziemię plugawą zębem śmiertelnym kąsali.
Wrócę was (Pan powiedział) z granic ostatecznych
   Bazańskich, wrócę i z wód morskich niebezpiecznych.
We krwi nieprzyjacielskiej nogę omoczycie
   I psy swoje obfitem ścierwem nakarmicie.
Wierne Panie, Twe słowo; Twój chód oglądali
   Nieprzyjaciele naszy i Twych sił doznali.
A my z tryumfem idziem wesołym, przed nami
   Postępują trębacze z bębny i z trąbami.
Brzmią lutnie, brzmią piszczałki, a panny uczciwe
   W uszy ludzkie podają piosnki osobliwe.
Błogosławcie po zborzech swego Zbawiciela,
   Którzy płyniecie z źrzódeł cnego Izrahela.
Tu wódz Benjaminów, tu Judzkie panięta,
   Tu Zabulońskie, tu są Neftalskie książęta.
Panie, Tyś nam dał w boju siłę, ty zaczętym
   Błogosław sprawom naszym; Twym kościołem świętym
Słynie Jerozolima, tu Tobie z ukłony
   Dary królowie dadzą, a Ty niezwalczony
Rozgrom zbrojne harcerze i groźne hetmany,
   Niech śrzebro w sztukach niosą; chciwe walk pogany
Nakarm boju; u Twych nóg upaść Egiptowi
   I zafarbowanemu słońcem murzynowi.
Królestwa świata tego, Pana wysławiajcie,
   Panu chwałę powinną i wdzięczny psalm dajcie,
Panu z wieków na niebie przebywającemu:
   Ten swym głosem jest straszny stworzeniu każdemu;
Tego moc wyznawajmy; Temu, co żywiemy
   I cokolwiekeśmy są, przypisać musiemy.
Groźny Pan w swej świątnicy, on nam siły wszędzie
   I serca zwykł dodawać; niech pochwalon będzie.
«  Księga Psalmów 67 Księga Psalmów 68 Księga Psalmów 69  »