1. | WUJEK.1923 | Jeźli zasnę, rzekę: Kiedyż wstanę? I zasię będę czekał wieczora, i będę napełnion boleści aż do mroku. |
2. | GDAŃSKA.1881 | Układęli się, tedy mówię: Kiedyż wstanę? a rychło pominie noc? i pełen bywam myślenia aż do świtania. |
3. | GDAŃSKA.2017 | Gdy się kładę, mówię: Kiedy minie noc, abym mógł wstać? I jestem pełny niepokoju aż do świtu. |
4. | CYLKOW | Gdy się kładę powiadam: kiedyż wstanę? a gdy dłuży się wieczór, syt jestem rzucania się aż do świtu. |
5. | KRUSZYŃSKI | Gdy się kładę, mówię: "Kiedyż wstanę? Kiedyż noc upłynie?" i sycę się bezsennością aż do świtu. |
6. | TYSIĄCL.WYD5 | Położę się, mówiąc do siebie: Kiedyż zaświta i wstanę? Przedłuża się wieczór, a niepokój mnie syci do świtu. |
7. | BRYTYJKA | Gdy się kładę, mówię: Kiedyż nastanie dzień, abym wstał? A gdy nastanie wieczór, leżę pełen niepokoju aż do świtu. |
8. | POZNAŃSKA | Kładąc się mówię: "Kiedyż dzień nastanie?", a ledwie wstanę, myślę: "Czemu wieczór się opóźnia?" I tak udręka burzy się we mnie aż do zmroku. |
9. | WARSZ.PRASKA | Kładąc się pytam: Kiedy wreszcie wstanę? Gdy wstaję, wzdycham: Kiedy przyjdzie wieczór? I targa mną boleść do samego zmroku. |
10. | ŚLĄSKIE.TOW.BIB. | Gdy się kładę, powiadam: Kiedy wstanę? A gdy wieczór się dłuży, jestem syty rzucania się aż do świtu. |
11. | EIB.BIBLIA.2016.LIT | Gdy się kładę, pytam: Kiedy wstanę? Wieczory się dłużą. Potem walczę z bezsennością po świt. |
12. | TOR.PRZ.2023 | Gdy się kładę i myślę: Kiedy wstanę? Noc się wydłuża, a jestem nasycony niepokojem aż do świtu. |