1. | WUJEK.1923 | I wróciwszy się posłowie odnieśli mu. Który odesłał i rzekł: To mi niech uczynią bogowie i to niech przyczynią, jeźli zstanie prochu Samaryi garściom wszego ludu, który za mną idzie. |
2. | GDAŃSKA.1881 | Znowu posłał do niego Benadad i rzekł: Niech mi to uczynią bogowie, i to niech przyczynią, jeźli się dostanie prochu Samaryi po garści wszystkiemu ludowi, który za mną idzie. |
3. | GDAŃSKA.2017 | Ben-Hadad znowu posłał do niego sługi i powiedział: Niech mi to uczynią bogowie i tamto dorzucą, jeśli starczy prochu Samarii po pełnej garści dla każdego spośród całego ludu, który idzie za mną. |
4. | CYLKOW | Posłał mianowicie Benhadad i kazał mu powiedzieć: Niechajby mi bogowie nadal tak uczynili! Rumowisko Samaryi nie starczy dla zapełnienia garści wszystkiego ludu wojennego, który idzie za mną! |
5. | KRUSZYŃSKI | Tedy przysłał do niego Ben-Hadad, aby powiedzieć: "Niech tak postąpią ze mną bogowie, a nawet surowiej, jeśli wystarczy pyłu ze Samarii dłoniom wszystkiego ludu, który idzie za mną". |
6. | TYSIĄCL.WYD5 | Ben-Hadad, znowu posyłając do niego, rzekł: Niechaj bogowie to mi uczynią i tamto dorzucą, jeśli starczy po garści gruzu Samarii dla całego wojska, które mam pod sobą. |
7. | BRYTYJKA | Lecz Benhadad posłał znów do niego i kazał powiedzieć: To niech uczynią bogowie i to niech sprawią, że nie starczy popiołu po Samarii, aby napełnić dłonie wszystkich wojowników, którzy są ze mną. |
8. | POZNAŃSKA | Ben-Hadad posłał [znów] do niego i rzekł: - Niech mię bogowie ciężko ukarzą, jeśli wystarczy po garści popiołu Samarii dla wszystkiego ludu, który idzie ze mną. |
9. | WARSZ.PRASKA | Znów więc posłał Ben–Hadad swoich ludzi, żeby powiedzieli Achabowi: Niech bogowie uczynią mi wszystko, co najgorsze, jeśli po Samarii zostanie choćby tyle pyłu, ile mogłoby się pomieścić w garściach tych wszystkich, którzy mi towarzyszą. |
10. | ŚLĄSKIE.TOW.BIB. | Zatem Benhadad posłał i kazał mu powiedzieć: Niech mi bogowie nadal tak czynią! Nie wystarczy rumowisko Szomronu dla zapełnienia garści całego wojennego ludu, który za mną idzie. |
11. | EIB.BIBLIA.2016.LIT | Wtedy Ben-Hadad wyprawił posłów z groźbą: Niech bogowie postąpią ze mną choćby najsurowiej, jeśli po Samarii zostanie tyle prochu, że starczy go na wypełnienie garści wojowników, którymi dowodzę. |