
Okładka wydania Pieśni nad Pieśniami

Psalmy Króla Dawida
Główne wydanie 2005
Salomonowa pieśń nad pieśniami. Nowy przekład. Wydawnictwo: tCHu, doM wYdawniczy, 2005, ISBN: 83-89782-22-7, s.56 [IMG]
Tłumaczenie
Bogdan Drozdowski
Fragmenty przekładu
Psalm 9:1-2 Będę, Panie, wysławiał Ciebie sercem całem, będę wszem rozpowiedał, jakie czynisz cudy, bo w Tobie wszytka radość, jaką mam i miałem, ośpiewam Imię Twoje między mnogie ludy.
Pieśń nad Pieśniami 1:2-2:2
Całuj mnie, najmilejszy; wargi masz jak wino,
jak wino mnie odurza smak twojej miłości.
Samo imię twe pachnie łakomym dziewczynom
wonnym olejkiem - sługą ich piękności.
Weź mnie wreszcie, wbiegnijmy na twoje komnaty,
daj się sobą nacieszyć i weselić społu:
pijąc miłość piłabym bez tchu, do zatraty -
potężniejszego nie zaznam żywiołu.
Powiedają, żem ciemna - córki Jeruzalem,
jak namioty Kedaru, jak tkanina salmy.
Ogorzałam od słońca, wszakoż się nie żalę:
nad gniewem braci mojej raczej się użalmy,
że mi winnic kazali strzec w tej okolicy
choć własnej nie zdołałam uchronić winnicy -
podobna do samotnej na pustyni palmy.
Ty, ze szczerej któregom... [całość]
pobieram...
Pieśń nad Pieśniami 7:7-10 O, jakże świetna jesteś, jak dorodna! * Patrzeć na ciebie to rozkosz spełniona - * tyś jak ta palma smukła – westchnień godna, * a piersi twoje – dzwonne winne grona. * Rzekłem więc: wdrapię się i na tę palmę, * pierwszy z niej zerwę kiść słodkich daktyli – * piersi ośpiewam tym miłosnym psalmem, * bom nigdy równej z tą nie przeżył chwili! * Twój oddech pachnie jabłek świeżych koszem, * usta jak wino wystałe mnie poją - * w zębach, na wargach ten luby smak noszę, * boś ty jest cała winną ucztą moją. [1]
Kalendarium przekładu
2005 | Salomonowa pieśń nad pieśniami. Nowy przekład. Wydawnictwo: tCHu, doM wYdawniczy, 2005, ISBN: 83-89782-22-7, s.56 [IMG] |
2008 | Psalmy Króla Dawida. Wydawnictwo: tCHu, doM wYdawniczy, 2008, ISBN: 978-83-89782-47-2, s.278 |
Dodatkowy fragment przekładu
Pieśń nad Pieśniami 3:6-4:16
CHÓR
Czym jest to, co się z pustyni wyłania
skroś słupy dymu? Mirry i kadzidła
woń czuć zamorską — śród kopyt kląskania
jakowyś orszak, jakoweś nosidła —
a to lektyka, och! Salomonowa!
Z hufem najtęższych wojów Izraela,
a każden sprawny w bitewnym rzemiośle —
mieczem siec umie, z łuku celnie strzela,
czoła nie schyla, nosi się wyniośle —
wszelki zbir przed nim łeb w ramiona chowa...
Palankin z cedru niosą libańskiego,
z czystego srebra wykute podnóże,
oparcia — złote, baldachim w purpurze,
wnętrze głuszone gładzonym hebanem
jeruzalemskich dziewek wyściełane
miłością...
Wyjdźcie, popatrzcie na niego,
na Salomona; w wieńcu, jak w koronie —
matka mu sama kładła go na skronie —
jak się raduje w dzień swego wesela...
ON
Jakżeś dorodna, jaka ty urocza,
twój... [całość] [2]
pobieram...