Nonne Deo subjecta erit anima mea? Bogu dusza ufa moja, To mój zamek, to ma zbroja; W nadzieję Jego zasłony, Nie boję się z żadnej strony. Dokąd na mię pojedziecie? Sami wrychle tak padniecie, Jako pochylone ściany, Albo jako płot zachwiany. Rada wasza dobrym szkodzić, A w trudności je przywodzić, Usty przyjaźń ofiarować, A w sercu jad szczery chować. Ufaj Bogu, duszo moja, To mój zamek, to ma zbroja; W nadzieję Jego zasłony Nie boję się z żadnej strony. Że człowiek zdrowia używa, Że o nim sława uczciwa, Że duż, ani sobą trwoży, Pan to daje, dar to Boży. W tym nadzieję pokładajcie, Temu serca otwarzajcie; W nieszczęściu i w każdej trwodze Nasza ufność zawżdy w Bodze. Lekki naród jest człowieczy Nie masz tam nic, coby grzeczy; By na wagę nastąpili, Pióraby nie przeważyli. Nikt nie ufaj światu temu, Ani rozumowi swemu; Bogactwem cię Bóg twój nadał, Strzeż, byś serca nie przykładał. Raz Pan wyrzekł: ta rzecz dwoja: Władza i litość — jest moja; A jako kto zasługuje, Takim płajcą mię uczuje.
|