Dixit insipiens in corde suo: non est Deus. Głupi mówi w sercu swoim: Niemasz Boga, przecz się boim? W tymże cnota zgasła błędzie, A nierządu pełno wszędzie. Pan z niebieskich wysokości Pojźrzał na ziemskie niskości: Byłliby gdzie rozum cały, Albo: kto na Boga dbały? Nie mógł ujźrzeć i jednego, Tak się wszyscy jęli złego; Wszyscy Boga zapomnieli, Dosyć by się sprzysiądz mieli. Tedy się już nie uznają, Którzy w złościach rozkosz mają? Którzy brzuchy swe niemierne Tuczą, jedząc ludzi wierne? Nigdy nie wzywali Boga, Przeto przyjdzie na nie trwoga, Gdy ujźrzą oczyma swemi, Że Pan trzyma za dobremi. W śmiech to sobie obracali, Gdy smutni Boga wzywali; Ale Pan każdego broni, Kto się pod Jego cień skłoni. Gdzieś to ta pożądna zorza Wyniknęła rychło z morza, Gdy też nas z ciężkiej niewoli Pan nasz i Bóg nasz wyzwoli.
|