Audite haec omnes gentes, auribus percipite. Słuchaj, co żywo, wszystki ziemskie kraje Nakłońcie uszu i kędy dzień wstaje, I kędy gaśnie, i którym słoneczny Promień dojmuje, i którym mróz wieczny. Słuchaj mię, bądź kto między podłym gminem Bądź się kto pisze bohatyrskim synem; Słuchaj, chudzino, i ty słuchaj, komu Pieniądze leżą nieprzebrane w domu. Zdrojów zakrytej mądrości dobędę, I rozum szczery opowiadać będę; Ku przypowieści i sam ucho złożę, A gadkę swoję przy lutni wyłożę. Przecz się ja mam bać, albo sobą trwożyć W nieszczęsną chwilę? jest się czem założyć; Nie prózno człowiek łakomie nabywał, I nad swym bliźnym fortelów używał. Szaleni ludzie, którzy w swem władaniu Nadzieję kładą, albo i w zebraniu. Brat rodzonego nie odkupi brata, Kiedy już przyjdą zamierzone lata. Droga na okup dusza jest człowiecza; Prózne staranie, prózna o tem piecza, Aby kto śmierci mógł się uwarować, I żyć na wieki, a w grób nie wstępować. I mądry umrze, a umrze i głupi, Jednako z dusze śmierć obudwu złupi; A ich osiadłość i wielkie zebranie Przyjdzie nakoniec w obcych szafowanie. Pałace wielkim kosztem wystawiają, Budownym zamkom swe imiona dają, Tusząc, że to trwać aż na wieki będzie, A ich pamiątka musi słynąć wszędzie. Płocha cześć ludzka i chłuba znikoma, Abowiem skoro przyjdzie śmierć łakoma, Hardego snadnie z powagi wyzuje I tymże torem, co bydło, zajmuje. Ale głupiego trudno wynicować; Aż więc i dzieci błędów naśladować Ojcowskich zwykły, więc też brzydkiej ziemi, Jako barany, śmierć się karmi jemi. I będą dobrzy wrychle temi władać, A oni władze muszą swej postradać. Dół ich dom będzie; a ja ufam Tobie, Boże mój, że Ty mię przyjmiesz ku sobie. Nic to, że kogo fortuna wystawi, Złota i srebra, czci ludzkiej nabawi; Bo go śmierć sroga ze wszystkiego zwlecze, A cześć obłudna za duszą uciecze. Używa wczasów, żądzom swym folguje, A tenże żywot i drugim cukruje; Przeto też musi ujźrzeć niskie kraje, Gdzie noc ogromna nigdy nie ustaje. Niechaj jako chce człowiek w szczęściu pływa, Niechaj powagi, jakiej chce, używa; — Jeśli z fortuną rozum się nie sprzęże, Takiejże śmierci, co bydło, podlęże.
|